|
Taras Wozniak o Ukraińsko-Polskim Forum Partnerstwa 7
lutego w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy odbyło
się spotkanie członków odnowionego Ukraińsko-Polskiego
Forum Partnerstwa. Do
jego składu został wprowadzony również Taras Wozniak,
politolog, redaktor naczelny magazynu „Ji”, dyrektor Narodowej Galerii Sztuki
we Lwowie, z którym rozmawiał dziennikarz Kuriera Galicyjskiego
Konstanty Czawaga. Panie
Tarasie, wiemy, że 23 stycznia br. w Warszawie odbyło się
inauguracyjne posiedzenie odnowionej przez MZS RP polskiej części
Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Po wielu prośbach z polskiej
strony, m.in. ministra MSZ PR Waszczykowskiego do ministra MSZ Ukrainy Klimkinà, zdobyto
partnerów. Jakim jest to nowe grono i czym ono będzie się
zajmować? 7
lutego odbyło się pierwsze posiedzenie ukraińskich
członków Forum. Przede wszystkim omawialiśmy, jakie
pełnomocnictwa ma ta instytucja. Co może zrobić, żeby nie przekształcić
spotkań w takie sobie gadanie? Można dyskutować, rozmawiać,
pokłócić się, lub na odwrót – zaśpiewać
jakąś piosenkę i na tym się rozejść. W tym
kontekście odbyło się spotkanie z ministrem spraw zagranicznych
Ukrainy Pawłem Klimkinem, który określił nasze
pełnomocnictwa. Przy tym zostawił sprawę otwartą w
kontekście, że określenie pełnomocnictw i funkcji tej
instytucji następować będzie w czasie jej
działalności. Czasami może wykonywać jedne funkcje, a
czasami inne. Życie to będzie dyktowało. Bardzo mi miło,
że obaj ministrowie – i Klimkin, i Waszczykowski – dali pewnego rodzaju
carte blanche członkom obu skrzydeł Forum. Rozumiemy
też, że ostatnio do stosunków polsko-ukraińskich miesza
się strona trzecia. Nie jest tajemnicą, że jest to Rosja,
która stale usiłuje wbić klin pomiędzy Polskę i
Ukrainę, skutkiem czego mamy prowokacje po obu stronach granicy.
Właściwie powinniśmy nauczyć się mądrze i
efektywnie, z państwowych pozycji partnerskich państw, na nie
reagować. Na tym pierwszym posiedzeniu określiliśmy kierunki
działalności. Najlepiej określił je, jak zawsze, Jan
Malicki, który zadeklarował kierunki działalności Forum.
Jeżeli
wynikł jakiś problem – np. oblano farbą Konsulat Generalny RP we
Lwowie, co jest problemem, ale nie globalnym – należy zaproponować
jakieś rozwiązanie tej sprawy. Należy opracowywać
rozwiązania dla władz różnych szczebli, zaczynając
od rejonów, obwodów i kończąc na instytucjach
państwowych na poziomie prezydentów czy premierów. Czy
można przez to rozumieć, że skład UPFP na to pozwala? Wcześniej
stosunkami pomiędzy dwoma państwami zajmowali się przede
wszystkim przedstawiciele stolicy. W tym przypadku Warszawy i Kijowa. Obecnie
polska strona UPFP reprezentowana jest przez przedstawicieli całego kraju.
Jaki jest skład strony ukraińskiej i jakie będą jej
pierwsze kroki? Dziękuję
za rozmowę. Rozmawiał Konstanty Czawaga |